Wstrząsająca opowieść o obozie Auschwitz widzianym oczyma dziecka.Zacząłem więc spisywać wspomnienia moje, moich koleżanek i kolegów. Z nadzieją, że jak je napiszę, to one ode mnie odejdą. Niestety, tak się nie stało....Bogdan Bartnikowski miał 12 lat, kiedy w nocy z 11 na 12 sierpnia 1944 roku znalazł się z mamą na rampie KL Auschwitz-Birkenau. Jego opowieść to jedno z najbardziej poruszających świadectw dziecięcej wrażliwości wobec piekła obozowej rzeczywistości.Wydanie zawiera dotychczas niepublikowany tekst "Chór w Birkenau".
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Przejmujące wspomnienia dwunastu kobiet, które przeżyły piekło niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Książka jest efektem rozmów autorki z każdą z bohaterek.
Leokadia Rowińska do obozu trafiła w trzecim miesiącu ciąży. Wspomina, jak okrutnie traktowane były kobiety oczekujące potomstwa. Ireneusz, bo takie imię nadała swojemu synkowi, stał się najmłodszą ofiarą Marszu Śmierci. Pochowała go w pudełku po makaronie.
Zofia Wareluk urodziła się w Auschwitz. Swoją smutną historię opowiada na podstawie wspomnień matki. Poród Zosi odbierała Stanisława Leszczyńska.Urszula Koperska do obozu trafiła jako 8-letnie dziecko. Opowiada o głodzie, tęsknocie i strachu. Jej wspomnienia to historia każdego dziecka w Auschwitz. Wiesława Gołąbek w obozie przebywała prawie trzy lata. W tym samym baraku co ona znalazła się Seweryna Szmaglewska. Pisarka wspomina 16-letnią Wiesię w swojej książce Dymy nad Birkenau. Walentyna Nikodem była w Auschwitz świadkiem wielu bestialskich poczynań esesmanek. To ona pod koniec wojny spotkała jedną z najokrutniejszych morderczyń i doprowadziła do jej egzekucji. To tylko niektóre z historii, ale każda z nich zasługuje na pamięć.
Dziewczynka, która nie potrafiła nienawidzić : moje świadectwo Tytuł oryginału: "La bambina che non sapeva odiare : la mia testimonianza,". "Moje świadectwo "
Lidia ma trzy latka, gdy trafia do Auschwitz. Ukrywa się pod pryczą przed wzrokiem doktora Mengele. Nie zawsze skutecznie. Eksperymenty pamięta do dziś. Po wojnie trafia do nowej rodziny - biologiczną zabrała wojna. Wiele lat później okaże się, że matka jednak żyje - mieszka w dalekiej Rosji i nigdy nie przestała szukać swojej córki.
Lidia Maksymowicz była jedną z półtora miliona osób, które przeszły przez Auschwitz. Jedną z siedmiu tysięcy, które doczekały wyzwolenia obozu. Numerem wytatuowanym na ręku. Długo zaklejała go plastrem. Żeby ludzie nie pytali. Żeby nie musiała tłumaczyć. Ale numeru nie usunęła - by dziś opowiadać o piekle, które przeżyła, o utraconym dzieciństwie i najmroczniejszym sprawdzianie z człowieczeństwa.
Ponad 70 lat później wyblakły już numer całuje papież Franciszek. 70072. Symbol zwycięstwa nad nienawiścią.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Lidia Maksymowicz, Paolo Rodari ; przekład Anna Wójcicka.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zapomniane historie z obozowego piekłaRuth, Felice, Fela, Gerda, Alize, Halina - sześć młodych dziewczyn, które połączył jeden los. Wszystkie miały swoje marzenia, plany, ambicje. lecz trafiły tam, gdzie granica między człowieczeństwem a bestialstwem była bardzo cienka. Każda z nich przetrwała piekło Gross-Rosen.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 393-[396]. Oznaczenia odpowiedzialności: Agnieszka Dobkiewicz.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Stefania Perzanowska, z zawodu lekarka internistka, została aresztowana przez Niemców w listopadzie 1942 r. za działalność w ruchu oporu. Po niemal dwumiesięcznym pobycie w więzieniu w Radomiu, w styczniu 1943 r. wysłano ją do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Lublinie, nazywanego Majdankiem. Tu stworzyła szpital żeński i prowadziła go do końca pobytu w KL Lublin. Nie tylko starała się leczyć chore więźniarki, lecz także potajemnie zdobywała dla nich leki oraz ukrywała przed władzami obozu kobiety niezdolne do pracy.W 1965 r. wzięła udział w konkursie zorganizowanym przez Państwowe Muzeum na Majdanku na napisanie wspomnień o obozie. Jej pracę nagrodzono i wydrukowano w 1970 r.Tekst obecnego, drugiego wydania "Gdy myśli do Majdanka wracają" porównano z autorskim maszynopisem, co dało wgląd w pracę autorki nad książką. Ponadto publikacja zawiera niepublikowane dotąd obozowe grypsy i rodzinne fotografie.